Nic nie poradzę, że piosenka Pawła Domagały wlecze się za mną od kilku tygodni… Te proste słowa, mają w sobie wieloznaczność, którą tak lubię. I właśnie pod jej wpływem powstał ten layout.
Papiery to w większości Kaisercraft z kolekcji Gypsy Rose.
Pobawiłam się również farbami, żeby nieco przerobić planner zakupiony w Biedronce. Błyszczał niczym syreni ogon…teraz jest ciekawszy (moim zdaniem)
Napis pochodzi ze sklepu SnipArt, a tekturowe skrzydełko ze scrap.com.pl.
Mam nadzieję, że tym razem się uda planowanie – przede wszystkim posiłków, aktywności i dążenia do wyznaczonych celów, które podyktowało serce. Kciuki wskazane.